Kobiety odpowiedzialne za wybuch w wieżowcu w Zielonej Górze nie trafią do więzienia. Z badań biegłych psychiatrów wynika, że są niepoczytalne. Matka i córka na początku lipca w jednym z wieżowców w Zielonej Górze zostawiły odkręcone kurki z gazem i doprowadziły do wybuchu. Teraz trafią do zakładu psychiatrycznego.
Kobiety w chwili popełnienia czynu były niepoczytalne, czyli nie były w stanie rozpoznać znaczenia czynu. To wyłącza ich odpowiedzialność karną.
Mówi Zbigniew Fąfera, prokurator rejonowy w ZG. Środki zabezpieczające to w tym przypadku umieszczenie kobiet w zakładzie psychiatrycznym.
Prokurator po wykonaniu wszystkich czynności w tym tygodniu wystąpi do sądu o umorzenie postępowania wobec obu kobiet. Jednocześnie wystąpi do sądu o zastosowanie środków zabezpieczających.
Śledczy nie mają wątpliwości, że kobiety mogą być niebezpieczne dla otoczenia.
Polecany artykuł: