Na terenie Białorusi działają dwie szkoły, które uczą w języku polskim. Uczy się w nich łącznie prawie 900 uczniów. W szkole w Grodnie około 620, w Wołkowysku 250. Jak donosi „Rzeczpospolita” w szkole nr 36 w Grodnie w środę wieczorem odbyło się spotkanie rodziców, którzy zostali poinformowani przez dyrekcję o zmianach. Te dotyczą języka, w którym dzieci będą się uczyć od przyszłego roku. Wybór padł na białoruski i rosyjski. - Powołano się na znowelizowaną ustawę o edukacji, która nie przewiduje nauczania w języku mniejszości narodowych. Z kolei nauczanie języka polskiego i literatury może być zorganizowane w wymiarze jednej godziny tygodniowo i wyłącznie na życzenie rodziców oraz za zgodą władz lokalnych – czytamy w „Rz”. Taki sam los ma czekać druga polską szkołę, w Wołkowysku.
CZYTAJ TAKŻE: Rosjanie PORYWAJĄ ukraińskie sieroty! Dzieci mają być adoptowane przez rosyjskie rodziny
Rusyfikacja w polskich szkołach w Białorusi. Szkoły zmienią nazwy
Ten rok ma być ostatnim, który zakończy się egzaminami w języku polskim. Inne będą także świadectwa, na których do teraz widnieje informacja o szkole „z polskim językiem nauczania”. Mają zmienić się także nazwy szkół.
- Z informacji, które dotarły do „Rzeczpospolitej” wynika, że rodzice i nauczyciele są oburzeni. W praktyce oznacza to totalną rusyfikację, bo na Białorusi prawie nie ma białoruskojęzycznych szkół (zaledwie 11 proc. uczniów uczyło się w 2020 r. wszystkich przedmiotów w języku białoruskim) – podaje „Rz”.
Rusyfikacja w polskich szkołach w Białorusi. Albo zgoda, albo koniec nauki
Dziennik donosi, że rodzicom zostało przedstawione oświadczenie, w którym muszą wyrazić zgodę, albo zrezygnować z nauczania w szkole. - Informację o tym, że polskie szkoły czeka od nowego roku szkolnego rusyfikacja, potwierdziło, w rozmowie z "Rzeczpospolitą", kilka rozmówców na Białorusi. Pragną oni zachować anonimowość z powodu nieustających od 2020 roku represji w kraju Aleksandra Łukaszenki – czytamy.