Żaranie spacerując po okolicznych lasach powinni uważnie patrzeć się pod nogi. Nasz rejon słynął kiedyś z kopalni.
Mamy taki teren, który przez sto lat był eksploatowany przez górników. Niestety cały czas jakieś ruchy tej ziemi się zdarzają. Mieliśmy kilka lat temu też w leśnictwie Żarki taką sytuację, że kilka arów gruntów zapadło się kilka metrów w głąb. To jest bardzo niebezpieczne nawet dla jakiś pojazdów
- mówi Michał Szczepaniak, zastępca nadleśniczego z nadleśnictwa Lipinki. Choć tereny pokopalniane przyciągają jak magnes to mieszkańcy nie powinni wchodzić do szybów. Często w ich głębi brakuje tlenu i taka wyprawa może skończyć się śmiercią.
Mieliśmy taką sytuację sprzed dwóch lat, gdzie te dwie osoby, które przyjechały tutaj z województwa Opolskiego zginęły eksploatując taki szyb. Różnie to bywa bo one raz są zabezpieczone przed możliwością wejścia. Drugi raz się okazuje, że gdzieś ktoś dysponując jakimiś planami potrafi znaleźć boczne nawet wejście
- dodaje Michał Szczepaniak. Uważać trzeba także na pionowe szyby, które teraz zasłonięte są cienką warstwą mchu, liści i gałęzi, która pod ciężarem człowieka może się załamać. Takie dziury mają czasem kilka metrów głębokości i są zalane wodą.
Z tego powodu podczas spacerów nie powinniśmy spuszczać psów ze smyczy. Zwierzę, które wpadnie do takiego szybu trudno potem odnaleźć.