Lubuscy nauczyciele masowo rezygnują z pracy w szkołach. Osoby, którym nie przysługuje jeszcze emerytura, albo świadczenia kompensacyjne korzystają z długotrwałych zwolnień lekarskich.
Pojawiło się zjawisko odchodzenia czy pójścia na długotrwałe zwolnienie lekarskie. Teraz okazuje się, że te wszystkie choroby jakby zwielokrotniły swoją aktywność u ludzi. Nauczyciele mówią nie będę się poświęcała, nie będę ryzykować, że będę uczyła, chodziła do szkoły
- mówi Bożena Mania, prezes Okręgu Lubuskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nie na wszystkie choroby nauczycielom przysługują urlopy dla poratowania zdrowia stąd zwolnienia lekarskie.
Od wielu lat mam problem ze wzrokiem, od wielu lat mam problem z kręgosłupem, od wielu lat mam problem z nadciśnieniem, z innymi chorobami, które nie zawsze kwalifikują się na urlop zdrowotny więc nauczyciele idą na długotrwałe zwolnienia lekarskie
- dodaje Bożena Mania. Nauczyciele chcą w ten sposób zmniejszyć ryzyko zachorowania na koronawirusa. Pierwsze przypadki zarażenia się uczniów odnotowano już i w zielonogórskich i żarskich placówkach.